3. Historia mody

3.9. Od dubletu do garnituru.Męskie marynarki

Obecna w świecie biznesu, polityce, na wielkich galach i najważniejszych uroczystościach. Dziś synonim elegancji, przed laty element stroju negliżowego. Męska marynarka – element garderoby o bardzo przewrotnej historii.

 

W rywalizacji o tytuł najstarszego przodka męskiej marynarki największe grono zwolenników posiada dublet. Początkowo pełnił on rolę zakładanego przez rycerzy pod kolczugę, szytego z kilku warstw pikowanego płótna lnianego, obcisłego, zapinanego z przodu, kaftana, dostępnego w wersji z długimi rękawami lub bez rękawów. Pod koniec XIV wieku dublet uległ znacznemu skróceniu i stał się modną odzieżą wierzchnią, cieszącą się wielką popularnością przez blisko 300 lat. Z czasem zyskał odcinaną talię, rozkloszowaną dolną część okrywająca biodra, czyli tzw. baskinkę oraz wymienne rękawy, znacznie ułatwiające  pranie. W epoce renesansu na dublety zaczęto zakładać jerkin – mocno dopasowaną kamizelę z watowanym i nacinanym przodem, zwieńczoną ostrym szpicem wydłużającym tors.

Moda na dublety minęła bezpowrotnie w połowie XVII wieku, w wyniku spektakularnej modowej rewolucji zainicjowanej przez ówczesnego władcę Francji – Ludwika XIV. Król Słońce, pragnąc francuskiej hegemonii we wszystkich możliwych dziedzinach życia, mianował się dyktatorem światowej mody. Zgodnie z królewskimi wytycznymi co miesiąc pełnowymiarowe manekiny, ubrane według najnowszych trendów obowiązujących w Wersalu, rozsyłane były na główne europejskie dwory, pełniąc poniekąd rolę, jaką współcześnie odgrywa magazynVogue.

Od czasów wojny trzydziestoletniej do mody męskiej triumfalnie wkroczył styl militarny. Jego czołowym propagatorem był oczywiście Ludwik XVI, który dla swojej potężnej armii kazał zaprojektować zupełnie nowe mundury. Sam władca także poza bitewnym polem nosił, należący do owych mundurów, dopasowany kaftan nazywany szustokorem (franc. justaucorps), czyniąc go tym samym jednym z podstawowych elementów barokowego męskiego stroju dworskiego. Szustokor, który początkowo kończył się w połowie uda, pod koniec siedemnastego stulecia wydłużył się nieco, sięgając kolan. Dopasowany w górnej części sylwetki i rozszerzający się ku dołowi, nie miał kołnierza i mimo posiadania guzików na całej niemal długości, zapinany był wyłącznie do pasa. Szustokor zmienił się nie do poznania w latach 20. osiemnastego stulecia, wraz z nastaniem epoki rokoko. Zyskał stójkę, a dotąd modne krótkie rękawy, zastąpione zostały przez rękawy długie i niesłychanie wąskie. Powoli zanikało dolne rozkloszowanie, a podcięcia zaczęły zbiegać się w, zwiastujący frak, ogon.

W połowie XVIII wieku pojawiły się nieco mniej oficjalne, bardziej swobodne modele szustokorów, posiadające odcięcie w talii oraz rozkloszowane poły schodzące się z przodu, nazywane potocznie surdutami. Około roku 1766 pojawiły się z kolei tzw. habity, czyli szustokory z kołnierzami i połami z przodu otwartymi.

U progu XIX wieku Paryż zyskał silnego rywala w walce o tytuł stolicy światowej mody – okazał się nim deszczowy i mglisty Londyn.

Wyrocznią w kwestii mody oraz prekursorem klasycznej męskiej elegancji był zwolennik idei dandyzmu – George Bryan Brummel (więcej informacji na temat G.B.Brummela w artykule „Zwis męski, czyli historia krawata”). To głównie dzięki niemu, około 1800 roku wykształcił się modny ubiór męski, wyraźnie inspirowany angielskimi strojami do jazdy konnej. Składał się on z kolorowej, często wzorzystej kamizelki, jasnych, obcisłych spodni do kolan, wysokich butów oraz fraka podciętego z przodu w kształcie odwróconej litery „U”, z kołnierzem o szerokich klapach, zawsze ciemniejszego od reszty stroju.

W latach 20. XIX wieku stroje męskie zyskały wiele wspólnych mianowników z obowiązującą wówczas modą damską. Fraki i surduty zyskały długie i szerokie poły oraz bufiaste rękawy, które zwężając się ku dołowi tworzyły tzw. gigot, czyliudziec barani, mający za zadanie optycznie poszerzać ramiona.

Połowa dziewiętnastego stulecia to czas rozpowszechnienia się zwyczaju zmieniania strojów w „zależności od okoliczności”. Garderobę dzielono na domową i wizytową, a w każdej z tych grup znajdowały się zestawy ranne i wieczorowe. Prawdziwy dżentelmen w swojej szafie posiadał odpowiedni ubiór domowy na wsi, ubiór ranny do wód, ubiór do rannych przechadzek po okolicy, do jazdy konnej i polowań, oraz kilka zestawów na wszelkiego rodzaju mniejsze i większe okazje wieczorowe. Główną rolę w strojach dziennych odgrywały różne warianty surdutów, wśród których największą popularnością cieszył się tużurek oraz bonżurka. Frak stał się natomiast wyłącznie ubiorem wieczorowym.

Pod koniec XIX wieku w kształtowaniu trendów coraz większą rolę odgrywały względy wygody oraz komfortu. Modne ubranie musiało być wygodne, ciepłe, a zarazem eleganckie. Panowie zaczęli nosić dwuelementowe zestawy składające się ze spodni z wywiniętymi mankietami nogawek oraz z jednorzędowych marynarek.

Jeżeli chodzi o same marynarki, jak głosi jedna z modowych legend, powstały zupełnie przypadkowo w roku 1837, tuż przed wizytacją Królowej Wiktorii na pokładzie H.M.S.Blazer. Kapitan statku, załamany opłakanym stanem mundurów swojej załogi, wydał rozkaz uszycia nowych, krótkich surdutów w biało-granatowe pasy. Oryginalne stroje zachwyciły podobno młodą królową, która postanowiła ubrać w nie całe swoje wojsko. Zdaniem niektórych genezy marynarek szukać należy jednak nie na morzu, ale w uniwersyteckim klubie wioślarskim z Kolegium św. Jana w Cambridge, którego członkowie już w 1825 roku nosili czerwone, flanelowe kurtki, w swym kroju bardzo podobne do współczesnych marynarek.

Mimo pewnych niejasności w definiowaniu marynarkowej genezy, faktem jest, że ten element stroju w błyskawicznym tempie zyskał ogromną popularność. Zanim jednak marynarka stała się fundamentem męskiej garderoby, synonimem elegancji i obowiązującym powszechnie strojem biznesowym, świetnie odnajdywała się również w roli stroju sportowego.

Pod koniec XIX wieku, panowie biorący udział w polowaniach ubierali się w spodnie i marynarki uszyte z różnych tkanin. Wielkim zwolennikiem tego trendu był podobno książę Norfolk, na część którego tweedową marynarkę z trzema lub czterema guzikami, paskiem i zaszewkami ułatwiającymi swobodę ruchów oraz dużymi kieszeniami, nazwano właśnie Norfolk. Dopiero w latach 20. XX wieku tweedowe marynarki przestały być strojem wyłącznie strzeleckim, pozbawione pasków i zaszewek świetnie odnalazły się w roli ubioru weekendowego i zyskały miano „sportowych”.

Garnitur, czyli wynaleziony w połowie dziewiętnastego stulecia, „komplet odzieżowy składający się ze spodni i marynarki wykonanych z tego samego materiału” początkowo uznawany był za nieformalne ubranie negliżowe, noszone wyłącznie przed południem. Dopiero pod koniec lat 30. XX wieku zyskał swoje współczesne znaczenie, stając się synonimem męskiego stroju biznesowego.

Kolejne dekady przynosiły mody na zestawy z lub bez kamizelek, różne kroje spodni, marynarki jedno- lub dwurzędowe, zapinane na mniej lub więcej guzików, z szerszymi lub węższymi ramionami… Nadal jednak męski garnitur, wciąż bardzo bliski jest klasyce, zaprojektowanej blisko osiemdziesiąt lat temu.

admin

admin