3. Historia mody
3.11. Na jesienną słotę i nie tylko
Na jesienną słotę i nie tylko, czyli mały słownik okryć wierzchnich.
Sezon Urlopowy Anno Domini 2012 przeszedł już do historii. Najwyższy więc czas na posegregowanie wakacyjnych fotografii, rozpakowanie walizek, schowanie plażowych strojów na dno szafy i dokonanie przeglądu jesienno-zimowej garderoby.
Choć prognozy pogody zwiastują już jesienne słoty i pierwsze przymrozki, nie wszystkie cieplejsze okrycia wierzchnie budzone są ze swojego letniego snu. Na pokonanie krótkiej drogi pomiędzy ciepłym wnętrzem samochodu, a solidnie dogrzanym biurem wystarcza przecież pierwsza lepsza rzecz, zdjęta z wieszaka i niedbale zarzucona na ramiona. Coraz częściej na naszych ulicach spotkać można Panów w świetnie skrojonych garniturach, ukrytych pod sportowymi wiatrówkami, duety z klasycznymi płaszczami zdarzają się natomiast coraz rzadziej.
Chcąc przywrócić męskim płaszczom należne im miejsce w świecie męskiej elegancji przenieśmy się w XIX stulecie- do epoki wiecznie niedogrzanych pomieszczeń i przewiewnych dorożek, a zarazem momentu wyjątkowo owocnego w historii okryć wierzchnich, zawsze stosownych do okazji . Poznajmy jego największych bohaterów…
BARBOUR – pod tą nazwa kryją się woskowane kurtki przeciwdeszczowe, debiutujące na kartach historii mody na przełomie XIX i XX stulecia. Stworzyła je brytyjska firma odzieżowa Johna Barboura, która w swoim katalogu wydanym w 1908 roku, zamieściła reklamę przedstawiającą na tle latarni morskiej, mężczyznę w długim płaszczu i czapce przeciwdeszczowej, opatrzoną napisem: „Ten wyjątkowy, lekki płaszcz idealny jest na każdą okazję: na jacht, na ryby, do samochodu, na pływanie łódką, piesze wędrówki i polowania”.
Kurtki typu Barbour produkowane są w trzech rodzajach – z materiału superlekkiego, lekkiego i ciężkiego, stworzonego na bazie niezwykle odpornej egispkiej bawełny, impregnowanej woskiem. Posiadają obszerne i bardzo pojemne kieszenie wewnętrzne oraz suwaki i zatrzaski wykonane z nierdzewnego mosiądzu, któremu niestraszne są próby czasu. Ich podszewka opatrzona jest herbami trzech członków brytyjskiej rodziny królewskiej, stanowiącymi gwarancję najwyższej jakości. Oryginalny Barbour nie jest zwykłą odzieżą przeciwdeszczową, ale przede wszystkim znakiem rozpoznawczym ludzi, którzy odnieśli sukces, symbolizuje dobry styl, wyczucie smaku i przywiązanie do tradycji. Jak napisał kiedyś ekspert w dziedzinie męskiej elegancji, Bernhard Roetzel: „Jeśli nie jesteśmy pewni, co powinniśmy na siebie włożyć, zawsze możemy po prostu włożyć Barboura(…) Może to zabrzmieć nieco absurdalnie, ale jednak lepiej jest pojawić się na wieczornym przyjęciu w dżinsach, swetrze i kurtce Barboura, niż w źle skrojonym smokingu(…) W całej Europie Barbour jest biletem wstępu do sfer wyższych.”
BRITISH WARM – czyli tak zwany Brytyjski Ciepły Płaszcz, to obszerne okrycie o wojskowym rodowodzie, z dekorującymi ramiona, pagonami. Z racji tego, że British Warm wykonany jest z bardzo grubej wełny lub ciężkiego diagonalu, doskonale sprawdza się podczas wyjątkowo mroźnych dni.
CHESTERFIELD – w Polsce znany jako dyplomatka, to sięgający kolan, zebrany w pasie płaszcz, który w świecie okryć wierzchnich zaistniał już w XIX wieku. Jak głosi legenda, pierwszy projekt tego modelu powstać miał na dworze angielskiej rodziny książęcej Chesterfield – stąd jego nazwa. W swojej najbardziej klasycznej wersji, Chesterfield jest płaszczem jednorzędowym, wykonanym z szarej wełny tkanej w jodełkę, z klapami i kołnierzem z aksamitnym wykończeniem w kontrastującym kolorze. Czasem pojawia się także w wydaniu dwurzędowym, w odcieniach beżu, granatu lub czerni. Chesterfield uchodzi za okrycie niezwykle eleganckie i wielofunkcyjne – świetnie prezentuje się zarówno na smokingu, jaki do codziennego garnituru.
COVER COAT – to bliski kuzyn jednorzędowego płaszcza Chesterfield, uszyty z lekkiego diagonalu, nadającego się do noszenia przez cały rok. Posiada aksamitny kołnierz w ciemnym, kontrastującym kolorze, a jego mankiety i dolne obrębienie zdobią cztery, równoległe szwy zwane railroading. Zanim Cover Coatzatriumfował w męskiej modzie miejskiej, był okryciem wierzchnim, przeznaczonym do jazdy konnej i polowań, o czym świadczy jego jasno brązowy kolor, na tle którego końskie włosie stawało się niewidoczne oraz duża kieszeń wewnętrzna na wysokości lewego uda, zdolna pomieścić całkiem sporą ilość amunicji i prowiantu.
CROMBIE – to granatowy płaszcz, sięgający za kolana, uszyty z grubej tkaniny wełnianej, wprost idealny na zimowe i jesienne szarugi. Początków jego historii szukać należy u progu XIX wieku, w pracowni projektowej szkockiej firmy odzieżowej, której zawdzięcza swoją nazwę. Crombie ma prosty fason i kołnierz ze skierowanymi w górę wyłogami (tzw. typ peak lapel), eksponującymi koszulę i krawat.
DUFFLE COAT – w Polsce znany, jako budrysówka, to jedyny klasyczny model płaszcza wyposażony w kaptur. Zdaniem niektórych pierwowzorem Duffle Coat był szczególnie popularny w pierwszej połowie XIX wieku, zapinany na przetyczkiPłaszcz Polski. Inni natomiast widzą w nim bliskiego krewnego mnisich habitów. Na początku swojej historii, w czasie I wojny światowej, Duffle Coats stanowiły podstawowe okrycie wierzchnie żołnierzy brytyjskiej Królewskiej Marynarki Wojennej. Wykonane z grubej, ściśle tkanej wełny, wyposażone w wysoką stójkę, duży kaptur i łatwe do odpięcia drewniane kołki zapewniały swobodę ruchów, ciepło i doskonałą ochronę przed mroźnymi wiatrami wiejącymi znad Atlantyku i Morza Północnego. Świetnie sprawdziły się także na frontach drugiej wojny światowej. Dopiero w latach 50. XX wieku, w chwili kiedy duże ilości nadwyżek strojów wojskowych trafiły na rynek cywilny, budrysówki, w nieco zmodyfikowanej formie, trafiły do codziennego użytku. Współcześnie nie tylko zajmują jedną z czołowych pozycji w męskiej, mniej oficjalnej garderobie, ale równie dobrze czują się w gronie damskich okryć wierzchnich.
LODEN COAT – jest klasycznym europejskim modelem, o bardzo długiej tradycji. Pierwotnie noszony był przez austriackich pasterzy, szybko zyskał ogromną popularność również w modzie miejskiej. Swoją nazwę zawdzięcza tkaninie, z której jest wykonany- loden to bowiem, nic innego, jak rodzaj gniecionego, a następnie specjalnie mechaconego, splotu wełny, odpornego na wszelkiego rodzaju uszkodzenia. Loden Coat sięga kolan, to płaszcz szeroki, dość długi, z wywiniętym w dół kołnierzem i pionową zaszewką na plecach. Świetnie komponuje się z tweedem i sztruksem.
PEA COAT – nazywana też czasem Bosmanką, to dwurzędowa kurtka z dużym kołnierzem. Na początku swojej długiej historii, w połowie XVIII wieku była okryciem wierzchnim noszonym wyłącznie przez marynarzy. Posiada kołnierz i wyłogi o tej samej szerokości, zapewniające doskonała ochronę przed wiatrem. Dostępna w wersjach o różnej długości, najlepiej prezentuje się w mniej formalnych stylizacjach wtedy, gdy sięga połowy uda.
POLO COAT – to model o europejskim rodowodzie, sprowadzony do Stanów Zjednoczonych z Anglii, w roku 1910 przez Braci Brooks – założycieli pierwszej amerykańskiej firmy, zajmującej się produkcją męskiej odzieży. Polo jest płaszczem dwurzędowym, przewiązywanym paskiem, z kołnierzem, nadającym się do postawienia oraz obszernymi kieszeniami, którym zawdzięcza swój swobodny, nieformalny charakter. W wydaniu najbardziej klasycznym, uszyty jest z wielbłądziej wełny, o charakterystycznym piaskowym kolorze. Ostatnimi czasy dużą popularnością cieszy się także Polo w wersji granatowej.
TRENCH COAT – będący dziś jednym z najpopularniejszych okryć wierzchnich, pierwotnie pełnił rolę klasycznego płaszcza żołnierskiego. Jego twórcą jest Thomas Burberry, założyciel jednego z największych na świecie imperiów modowych. Burberry zadebiutował w roku 1856, otwierając w miasteczku Basingstoke, w hrabstwie Hampshire mały sklepik, w którym sprzedawał projektowane przez siebie ubrania. Choć w błyskawicznym tempie dorobił się sporego grona stałych klientów, na prawdziwy przełom musiał poczekać do roku 1880, do niezwykle ważnej dla historii mody chwili, w której opatentował gabardynę – tkaninę o nieprzemakalnym i nieprzepuszczającym wiatru splocie, idealnie nadającą się do szycia odzieży na deszczową, angielską aurę. Nowy materiał w połączeniu z wielkim talentem Thomasa zaowocował spektakularnym sukcesem. W roku 1891 firma Burberry&Sons uruchomiła swój pierwszy sklep w Londynie, na którego wieszakach cztery lata później swoją premierę miały płaszcze Tielocken – przodkowie dzisiejszych trenczy, noszeni przez londyńskich dżentelmenów oraz brytyjskich żołnierzy walczących w Afryce Południowej, na froncie wojny burskiej. W 1914 roku, Burberry otrzymał zlecenie od Ministerstwa Obrony na uszycie ponad 500 tysięcy płaszczy dla brytyjskich oficerów. Wtedy właśnie powstał Trench Coat – inspirowany modelem Tielocken, dwurzędowy „płaszcz do okopów” z pagonami, klapą przeciwdeszczową na kołnierzu, klamrą paska, w kształcie litery „D” oraz podpinką w charakterystyczna kratkę, która od 1920 pełni rolę znaku towarowego marki.
Kiedy ucichły już fronty wojen światowych, trencz stał się ulubieńcem kostiumografów, pracujących przy największych hollywoodzkich produkcjach. Nosili go Humphrey Bogart i Ingrid Bergman w kultowej Casablance, Peter Sellers w Różowej Panterze i Audrey Hepburn w Śniadaniu u Tiffaniego. Ze srebrnego ekranu Trench Coat trafił prosto do codziennej garderoby milionów kobiet i mężczyzn na całym świecie i po dziś dzień, w niemalże niezmienionej formie jest symbolem klasycznej elegancji.
ULSTER – to niezbyt formalny, często wykonany z tweedu, dwurzędowy płaszcz z kieszeniami z nakładanymi patkami, mankietami na rękawach i charakterystycznym kołnierzem z wyłogami skierowanymi w dół. To właśnie w Ulstera, podczas rozwiązywania najbardziej skomplikowanych zagadek kryminalnych, ubrany był legendarny bohater powieści Arthura Conan Doyle’a – Sherlock Holmes.
Wszyscy Ci, którzy po uzupełnieniu wiedzy z dziedziny okryć wierzchnich, chcieliby porzucić sportową kurtkę na rzecz nieco bardziej eleganckiego płaszcza, powinni pamiętać o kilku fundamentalnych zasadach.
Po pierwsze: nie dysponując wielocyfrowym budżetem odzieżowym, warto postawić na klasyczny fason, gładką tkaninę i uniwersalny kolor. Po drugie: kupując płaszcz, który ma być noszony do garnituru należy zwrócić szczególną uwagę na jego długość, która im większa, tym płaszcz bardziej formalny. Najbezpieczniej więc wybrać złoty środek, a więc okrycia, kończące się w na wysokości kolana. Po trzecie: płaszcz to przecież bliski krewny marynarki, tylko nieco dłuższy i uszyty z grubszej tkaniny, przy jego wyborze powinniśmy więc kierować się analogicznymi, jak w przypadku garniturów, regułami – fason odpowiedni dla danej sylwetki, kolor, tkanina i detale stosowne do okazji.