3. Historia mody

3.6. Dżinsy – historia niezwyczajna

Dwanaście lat temu, w opuszczonej kopalni na kalifornijskiej pustyni Mojave znaleziono dżinsy marki Levi’s z roku 1880. Spodnie ubrudzone woskiem ze świecy, którą amerykański górnik oświetlał sobie drogę w tunelu, okazały się prawdziwym skarbem. Wystarczyło 120 lat, by dżinsy, pierwotnie sprzedane za równowartość 1 dolara, na aukcji internetowej osiągnęły cenę 46 tysięcy razy wyższą. Na tym właśnie polega dżinsowy fenomen.

Słynny projektant mody, Yves Saint Laurent powiedział kiedyś: „jedyne czego w życiu żałuję, to tego, że nie wynalazłem dżinsów”. Nie ma się co dziwić wielkiemu kreatorowi, bo chyba żadne z ubrań nie może pochwalić się karierą równie spektakularną jak ta, którą zrobiła niepozorna para niebieskich spodni. Dżinsy, będące pierwotnie niezwykle praktycznym strojem pracowników europejskich portów, dziś kocha cały świat. Noszą je ludzie w różnym wieku i to niemalże na wszystkie możliwe okazje. Mimo, iż w oficjalnym biznesowym dress code nie ma na nie miejsca, zestawione ze sportową marynarką świetnie odnajdują się w roli eleganckiego i wygodnego stroju weekendowego. Zanim jednak dżinsy zdobyły status najbardziej uniwersalnego elementu garderoby, musiały pokonać wiele trudności, przejść kilka drastycznych ewolucji i przekonać do siebie miliony ludzi. Warto więc poznać ich fascynującą historię.

Dżinsy znalezione w kopalni na pustyni Mojave

 

Choć powszechnie mówi się o amerykańskim rodowodzie dżinsów, ich prototypy stworzono na Starym Kontynencie. Już w XII wieku, we włoskim mieście Genua na szeroką skalę produkowano bardzo trwały, lekki, wełniany materiał o intensywnie niebieskim odcieniu, będący jednym z najpopularniejszych towarów eksportowanych do średniowiecznej Anglii. Tkanina nazywana jeans (od francuskiego określenie bleu de Genes, czyli błękit z Genui) zdetronizowana została przez znacznie cięższą, wygodniejszą i szlachetniejszą, mieszankę, pochodzącą z francuskiego miasta Nîmes i nazywaną na jego cześć denimem (franc. de Nîmes, czyli z Nîmes). Szyto z niego spodnie dla marynarzy oraz pracowników portowych. Na przełomie XVII i XVIII wieku denim trafił na kontynent amerykański, gdzie zamiennie nazywano go także mianem jeans.

 

Projekt dżinsów z 1873 roku, autorstwa J.Davisa

 

W branży odzieżowej denim spopularyzowany został dopiero w połowie dziewiętnastego stulecia. Dokonał tego niemiecki emigrant o żydowskich korzeniach – Levi Strauss, który przybył z Bawarii do Nowego Jorku w roku 1847. Na początku lat 50. dziewiętnastego stulecia Levi przeniósł się do San Francisco, by otworzyć tam filię rodzinnej pasmanterii, w której sprzedawał niemiecki denim. Jak głosi legenda w roku 1853, po inspirującej rozmowie z pewnym poszukiwaczem złota, skarżącym się na swoje spodnie wiecznie przecierające się podczas pracy na kolanach, Strauss postanowił powrócić do europejskiej tradycji i uszyć z denimu spodnie robocze. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Pierwszym dziełem Straussa były spodnie o brunatnym odcieniu. Charakterystyczna ciemnoniebieska barwa pojawiła się dopiero rok później, kiedy Strauss zaczął sprowadzać z Indii barwnik indygo. Spodnie uszyte przy pomocy niezwykle wytrzymałych żółtych nici o kolorze, na którym nie widać zabrudzeń, wygodnym kroju oraz przystępnej cenie szybko podbiły serca amerykańskich górników. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w chwili, kiedy Strauss poznał Jacoba Davisa – krawca, który do miasteczka Reno w stanie Nevada przybył aż z Łotwy. Davis, zajmujący się na co dzień szyciem odzieży roboczej wpadł na pomysł umocnienia jej miedzianymi nitami w miejscach szczególnie narażonych na rozrywanie, czyli przy kieszeniach. Nie posiadając wystarczających funduszy na opatentowanie swojego wynalazku, zwrócił się do Levi Straussa z propozycją współpracy. 20 maja 1873 Panowie Strauss i Davis otrzymali patent i rozpoczęli produkcję swoich spodni na znacznie szerszą skalę. 

Reklama spodni Levi’s, koniec XIX w.

W wiek XX dżinsy wkroczyły z dużym impetem. W roku 1905 swoją premierę miał klasyczny model            o prostych nogawkach Levi’s 501, który po dziś dzień świetnie się sprzedaje i często określany jest mianem kultowego. W roku 1926 zapięcia na guziki zastąpione zostały zamkami błyskawicznymi. Mimo wszystkich wprowadzonych innowacji, dżinsy wciąż pozostawały wyłącznie ubiorem roboczym lub wojskowym. Wraz ze wzrostem popularności westernów kojarzone były także z obowiązkowym elementem stroju kowboja.

Reklama modelu Levi’s 501, lata 30.XX w.

W roku 1934 Levi Strauss & Co. zaprojektował pierwszy model dla kobiet- Lady Levi’s 701. Rok później na łamach amerykańskiej edycji magazynu Vogue pojawiła się ilustracja przedstawiająca kobietę ubraną w dżinsy, opatrzona wskazówką, by nosić tego rodzaju spodnie „w sposób naturalny, nisko na biodrach, tak jak robi to twój ulubiony kowboj”. Zdaniem stylistów Vogue’a dżinsy najlepiej wyglądać miały w zestawieniu z nabijanym ćwiekami szerokim pasem oraz butami na obcasie i z cholewami.


Lady Levi’s

 

Świat nie był jednak jeszcze gotowy na to, by uczynić z denimowych spodni element stroju codziennego. Potwierdzają to między innymi wspomnienia słynnej kolekcjonerki sztuki i ikony mody – Iris Apfel, która w udzielonym niedawno wywiadzie przyznała, że kiedy w roku 1940 postanowiła ubrać się w męskie dżinsy, długo musiała zmagać się ze sprzedawcą w sklepie wojskowym, który uznając Iris za osobę niepoczytalną, nie chciał sprzedać jej pary niebieskich spodni. 

Wraz z amerykańskimi żołnierzami walczącymi na frontach II wojny światowej, dżinsowa odzież trafiła do Europy. Po wojnie dżinsy zadomowiły się w ubiorze codziennym, stając się symbolem amerykańskiego stylu życia. Dzięki kampanii prowadzonej przez Levi Strauss & Co dżins przestał oznaczać wyłącznie tkaninę, stając się tym samym synonimem spodni uszytych z denimu. Dżinsy nosiły gwiazdy kina – Marilyn Monroe, Audrey Hepburn i Brigitte Bardot. Modele wyjątkowo obcisłe na linii bioder zakładano na mokro, by osiągnąć efekt idealnego dopasowania.

 

Kiedy w roku 1956 roku na ekrany kin wszedł film Buntownik bez powodu, a jego tytułowy bohater grany przez Jamesa Deana ubrany został w T-shirt i parę dżinsów, denimowe spodnie stały się symbolem buntu. Nawet James Bond porzucił dla nich swój legendarny smoking, walcząc na kinowych ekranach z przebiegłym Dr No.

 

 

James Dean

 

W 1959 Levi’s sprzedał pierwszą parę dżinsów na Starym Kontynencie. W konserwatywnej Europie niebieskie, ćwiekowane spodnie wywołały jednak szok. Utożsamiane z marzeniami o „amerykańskim śnie” stały się strojem pokoleniowym – swoistego rodzaju mundurem, obowiązującym podczas młodzieżowej rewolty końca lat 60. 

Obyczajowy skandal wywołał w roku 1969 włoski fotograf Oliviero Toscani, który wpadł na pomysł wyprodukowania spodni o nazwie Jesus Jeans. Plakat reklamujący nowy produkt przedstawiał spodnie      z rozpiętym rozporkiem i napis: Nie będziesz miał cudzych dżinsów przede mną. Kolejna reklama pokazywała krótkie spodenki na kobiecych pośladkach i podpis: Kto mnie kocha, niech idzie za mną.               W latach 70. zgorszenie siali hippisi noszący powycierane, ozdobione aplikacjami, często dziurawe dżinsowe dzwony oraz gwiazdy rocka, z Mickiem Jaggerem na czele, ubrane w spodnie o wyjątkowo obcisłych nogawkach, tzw. rurki. W tym samym czasie klasyczne modele cieszyły się już jednak ogólnospołeczną aprobatą.

Jesus Jeans, plakat Oliviero Toscaniego

Nowe znaczenie spodniom z denimu nadał także Andy Warhol, który jako pierwszy nosił je w połączeniu z koszulą w kratkę, krawatem oraz granatową marynarką uniwersytecką. Dżinsy zaczęły pojawiać się na modowych wybiegach. Kiedy w roku 1978 Calvin Klein zaprojektował swoje pierwsze denimowe spodnie, w pierwszym tygodniu sprzedaży, kupiono ponad 200 tysięcy par. Dziś niemalże każdy dom mody posiada własną linię lub kilka fasonów dżinsów. Lata 80. zrewolucjonizowały kształt dżinsów, znacznie podnosząc talię i zwężając nogawki ku dołowi. Kolejna dekada przyniosła spodnie z talią mocno obniżoną, tzw. biodrówki. W XXI wiek dżinsy wprowadziła modelka i ikona stylu, Kate Moss- wielbicielka rurek, za sprawą której do łask powróciły modele z wąskimi nogawkami.

Historia dżinsów trwa nadal. Choć nie wiemy jakie modowe rewolucje przyniesie nam przyszłość, już dziś przewidzieć możemy, że dżinsowy fenomen trwał już będzie chyba zawsze, bo jak mówi aktorka Cameron Diaz: „Mam szafę pełną ciuchów i nic do założenia. Więc noszę dżinsy”.

Źródło: Internet
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu wykorzystujemy jedynie jako materiał ilustracyjny i nie używamy ich do celów komercyjnych albo handlowych.
Marta Leśniak

Marta Leśniak

- z wykształcenia historyk sztuki. Miłośniczka mody - zjawiska, które interesuje ją nie tylko w aspekcie historii i sztuki ale także w wymiarze praktycznym,- laureatka wszystkich szkolnych konkursów literackich- pisze i publikuje także artykuły i artykuliki dla Coffee News- planuje doktorat z historii mody