3. Historia mody

3.2. Zwis męski czyli historia krawata

W jednym z lokali gastronomicznych przedstawionych w kultowym filmie Miś, Stanisława Barei, spotkać się można było z opinią, że „klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. Co prawda nikt tego jeszcze naukowo nie udowodnił, ale trudno zaprzeczyć, że dziś umiejętnie dobrany krawat to świadectwo profesjonalizmu i szacunku. Historia krawata to przykład jednej z najbardziej spektakularnej z karier w świecie męskiej elegancji.

Krawat odgrywa fundamentalną rolę w procesie budowania perfekcyjnego męskiego wizerunku biznesowego. Jednak mimo długiej listy swoich walorów, posiada spore grono przeciwników. To właśnie dla nich stworzono obchodzony 2 czerwca, Międzynarodowy Dzień Bez Krawata, który pozwala na bezkarne pozostawienie w domu tego kontrowersyjnego elementu garderoby. Dzień minie jednak bardzo szybko i przez kolejne 364 dni trwać będzie krawatowa rutyna. Nic nie zapowiada tego, że biznesowy dress code zrezygnuje nagle z obowiązku noszenia krawatów. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem pozostaje oswojenie „wroga” i poznanie jego ciekawej historii.


Chiński żołnierz – figurki z III w.n.e.

Teorii dotyczących daty wynalezienia krawata jest wiele. Jedni twierdzą, że już w III w. p.n.e. chińscy żołnierze nosili „krawatopodobne” chusty. Inni z kolei twórcami krawata mianują starożytnych Rzymian, jako dowód rzeczowy podając wzniesioną w roku 113 roku kolumnę Trajana, na której przedstawiono legionistów ubranych w focale, czyli chroniące przed zimnem szale zawiązane w węzeł. Zgodnie z trzecią wersją, ozdoby męskiej garderoby najbliższe współczesnym krawatom pojawiły się dopiero w okresie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) za sprawą, wspierających francuską armię, pułków kawalerii chorwackiej, noszących kolorowe chusty. Kiedy w 1660 roku, podczas obchodów zwycięstwa nad Turkami regiment wojska chorwackiego wizytował Paryż, ówczesny francuski monarcha, a zarazem wielki pasjonat mody – Ludwik XIV zachwycił się jedwabnymi chusteczkami, przewiązanymi wokół szyi wojennych bohaterów. Król postanowił wprowadzić ten element garderoby na francuskie salony, nadając mu wywodząca się od słowa Chorwat, nazwę le cravate.


Rzymskie focale,

 


Strój chorwackiego żołnierza z XVII w.

Siedemnastowieczne cravate były pasami koronki, batystu lub muślinu, przystrojonymi na końcach tasiemką. W wydanej w 1688 roku książce „ Akademia herbu i zbroi”  jej autor, Randle Holme napisał: „Są to po prostu przydługie ręczniki, które owija się wokół kołnierza i wiąże z przodu w kokardę”. Za sprawą przebywającego przez blisko dekadę na francuskim dworze, angielskiego króla Karola II pod koniec XVII wieku cravate dotarły także do Anglii oraz jej kolonii po drugiej stronie Atlantyku. Przez długi czas na ich zakup pozwolić mogli sobie jedynie najbogatsi. Jeden z koronkowych cravate należących do Karola II kosztował 20 funtów i 12 szylingów, czyli kwotę dziesięciokrotnie przekraczającą roczne wynagrodzenie przeciętnego angielskiego obywatela.


Ludwik XIV

Cravate w błyskawicznym tempie podbijały Europę. Niektórzy ich spektakularny sukces tłumaczą ochłodzeniem klimatu podczas tzw. małej epoki lodowcowej, mającej miejsce na przełomie XVII i XVIII wieku. Szarfy zawiązane wokół szyi nie były wyłącznie ozdobą, ale stanowiły również doskonałą ochronę przed chłodem.


Karol II

W 1692 roku, podczas bitwy między Anglikami i Francuzami, toczonej pod flandryjską wioską Steinkerk narodziła się moda na nowy krawatowy węzeł. Na bitewnym polu nie  było czasu na tworzenie misternych kokard. Doskonałym rozwiązaniem okazało się więc luźne przewiązanie chusty, której końce wtykano do guzików uniformu.


Wiązanie typu steinkerk

W połowie XVIII wieku najpierw do Anglii, a następnie do Francji dotarł włoski styl macaroni, czyli moda na ekstrawagancję i przesadę, wyznawana przez wielbicieli wielkich peruk, bogatych haftów, spektakularnej biżuterii oraz białych szarf, wiązanych wokół szyi w ogromne kokardy. We Francji entuzjaści mody macaroni, nazwani zostali Incroyables, czyli Niesamowitymi. Ich znakami rozpoznawczymi były podkreślone ramiona, szerokie klapy i krawaty owijane kilkakrotnie wokół szyi. Rozmiary krawatów Incroyables były wręcz nieprawdopodobne, przez co każdy ruch głowy wymagał dodatkowych i wielce skomplikowanych ruchów całym ciałem. W latach 80. XVIII wieku pojawiły się z kolei kwadratowe chusty z muślinu lub lnu, składane po przekątnej, aż do uzyskania wąskiego paska. Powoli mijała także moda na drogie koronki.


Incroyable

Prawdziwy przełom w historii krawata nastąpił na początku XIX wieku, za sprawą angielskich dandysów, twierdzących, że o reputacji prawdziwego gentlemana świadczy nie to w co jest ubrany, ale jak jest ubrany. Prekursorem dandyzmu był George Bryan Brummell. Brummell urodził się w jeden z czerwcowych londyńskich dni 1778 roku. Kiedy ukończył edukację w prestiżowym Eton College, wstąpił do armii. Nie zabawił jednak długo w wojskowych szeregach, tłumacząc swoją rezygnację brakiem kultury i znajomości zasad savoir-vivre’u w środowisku generalskim. Wyposażony w pokaźny spadek po ojcu wynajął apartament w modnej dzielnicy Londynu, Mayfair – doskonałej bazie wypadowej na wszelkiego rodzaju spotkania towarzyskie, organizowane przez świtę księcia Jerzego. Ze względu na wyjątkową, jak na owe czasy dbałość o higienę (codzienne kąpiele, mycie zębów, golenie się) do Brummella podchodzono z dystansem. Jednak dzięki swojej wielkiej elegancji i błyskotliwości, lord szybko pokonał tę „higieniczną” barierę i stał się pierwszym w historii „celebrytą”, tytułującym się mianem arbitra elegancji i dyktatora dobrego smaku. Choć polerował swoje buty szampanem i do każdego wyjścia z domu przygotowywał się przez blisko 5 godzin, zawsze starał się wyglądać prosto i skromnie. Negował wszelkie ekstrawagancje, podkreślając, że strój gentlemana nie powinien być zbyt wymyślny, ani szczególnie rzucać się w oczy. Na codzienny strój Brummella składał się ciasno dopasowany niebieski frak, beżowa kamizelka i pantalony, wsunięte w czarne buty z cholewami. Dzieło wieńczył nieskazitelnie biały fular, czyli wiązana pod szyją jedwabna chusta, która dla dłuższego utrzymania należnego kształtu musiała być lekko nakrochmalona. Brummell wydawał na fulary i ich pranie zawrotne sumy, bowiem zawsze kiedy nie był wystarczająco zadowolony z zawiązania swojego fularu, sięgał po kolejne, aż do osiągniecia efektu węzła idealnego.


George Bryan Brummell

Rozwój dandyzmu sprawił, że fulary stały się wizytówką eleganckiego mężczyzny, tak jak żaden inny element garderoby podkreślającą jego osobowość. Wraz z nowymi, coraz bardziej skomplikowanymi sposobami wiązania fularów, pojawiały się podręczniki, pomagające opanować tę trudną sztukę. Prawdziwym bestsellerem okazała się książka  napisana przez Emile-Marca de Saint-Hilaire i opatrzona wstępem autorstwa samego Honoriusza  Balzaka. Dzieło wznawiane kilkanaście razy było wyczerpującym kompendium wiedzy na temat ozdób męskich koszul i przedstawiało 32 sposoby wiązania fularów. Z kolei w innej, wydanej w roku 1830, książce zaprezentowano już 72 węzły, będące różnymi wersjami węzła zwykłego oraz kokardy, różniącymi się między sobą zaledwie szczegółami.

W połowie dziewiętnastego stulecia w stroju sportowym młodych Anglików pojawił się four-in-hand tie, czyli pierwowzór współczesnego, długiego krawata, nazwany na cześć londyńskiego klubu dla gentlemanów Four-in-Hand Club. Był to prostokątny kawałek materiału, ze względu na krojenie – mało elastyczny i przez to wiązany w luźny sposób. Z czasem nazwę nieco zmodyfikowano, pozostawiając jedynie tie, a termin four-in-hand traktując jako określenie współczesnego węzła prostego.


Four-in-hand tie, fotografia z 1875 r.

W roku 1880 członkowie oxfordzkiego klubu Exeter College zaczęli zakładać na szyje opaski ze swoich słomkowych kapeluszy i wiązać je na jeden prosty supeł. Kiedy zamówili u krawca krawaty w klubowych barwach, zapoczątkowali nową krawatową modę wśród angielskich szkół i uczelni. Prekursorem wzorzystego krawata jest Macclesfield, nazwany na cześć miasta w południowej Anglii, w którym tkano surowy jedwab z Chin i Indii. W Macclesfield, w roku 1900 rozpoczęto masową produkcję wielobarwnych krawatów dla przedstawicieli miejscowej klasy średniej. Na początku XX wieku krawaty wciąż krojono zgodnie z kierunkiem splotu tkaniny i szyto razem z podszewką z innego materiału, przez co zdecydowanie szybciej się zużywały, a po ich zawiązaniu pozostawały brzydkie zagniecenia. Dopiero w roku 1924, nowojorczyk Jesse Langsdorf zaproponował skośne wykrajanie jedwabiu, pod kątem 45 stopni do splotu oraz szycie krawatów nie z jednego, lecz trzech kawałków tkaniny. Dzięki tej metodzie krawaty zyskały większą elastyczność oraz sprężystość, ułatwiającą wiązanie. Wynalazek Langsdorfa został opatentowany i nadal praktykowany jest przez najlepszych producentów krawatów.


Jesse Langsdorf i jego krawaty

Krawatowa ewolucja rozpoczęła się na dobre. Gdy minęła moda na szelki, między połami marynarki powstała luka, krawaty wydłużono. Często zmieniała się też ich szerokość, wahając się od 5 do 13 cm. Krawaty szyto nie tylko z jedwabiu, ale także z wełny. Po drugiej wojnie światowej krawaty zyskały zupełnie nowe znaczenie. W latach 50. XX wieku krajach ZSRR uważano je za obumierający element burżuazji, a ich noszenie traktowano, jako jawną prowokację. W ówczesnej Polsce krawat stał się symbolem niepoprawnej politycznie subkultury bikiniarzy. Noszony na gumce swoimi krzykliwymi kolorami musiał zwracać uwagę przechodniów Niejednokrotnie bikiniarskie krawaty własnoręcznie upiększano farbami. Popularnymi motywami była egzotyczna wyspa z nagą kobietą i palmą, małpy, gady (głównie żmije), jachty, złote kółka oraz różne fosforyzujące wzory.


Bikiniarz

Krawaty powróciły do łask w latach 70. i stały się narzędziem politycznej propagandy. Władze PRL, dbając o czystość języka polskiego wprowadziły zamienniki do obco brzmiących nazw – młotek, stał się wbijaczem do gwoździ, slipy – trójkątem eleganckim, a krawat – zwisem męskim. W latach ’90 dość popularne stały się z założenia zabawne krawaty, masowo występujące na wszelakich bazarach. Bohaterowie kreskówek, latające świnki czy niecenzuralne scenki robiły prawdziwą furorę. Dziś, na szczęście odeszły już w zapomnienie.

Krawat zmienia się wraz z modą. Wiązany na różne sposoby, raz jest szerszy, raz węższy, raz dłuższy, a innym razem dużo krótszy, mniej lub bardziej kolorowy i wzorzysty. Wciąż jednak stanowił i długo jeszcze stanowił będzie niezbędny atrybut każdego eleganckiego mężczyzny.

Zdjęcia internet
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu wykorzystujemy jedynie jako materiał ilustracyjny i nie używamy ich do celów komercyjnych ani handlowych.
Marta Leśniak

Marta Leśniak

- z wykształcenia historyk sztuki. Miłośniczka mody - zjawiska, które interesuje ją nie tylko w aspekcie historii i sztuki ale także w wymiarze praktycznym,- laureatka wszystkich szkolnych konkursów literackich- pisze i publikuje także artykuły i artykuliki dla Coffee News- planuje doktorat z historii mody